Same kubki
9 stycznia 2011
Session mode on.
Session mode soundtrack.
I kubki.
wszędzie dookoła.
po kawie.
z kawą
z herbatą zieloną, czerwoną, białą, zwykłą, angielską, afrykańską, pachnącą, owocową.
I okno.
się zmieniają pory dnia. kąt padania światła. natężęnie słońca. zachmurzenie.
hałasy z ulicy się zmieniają, nierówne fale kakofonii dźwięków (albo bezdźwięcznie, kiedy się owo okno zamknie )
a filozofia niezmienna.
każdy ma swoją sesję.
Ja połykam Kanta,
Gośka układa w kuchni jabłka w martwą naturę
ja się bawię trudnymi słowami, które z początku nic nie znaczą, potem, w miarę czytania, nabierają nieco sensu, wreszcie są po prostu słowami z całym ciężarem gatunkowym i znaczeniowym, z całą masą konotacji i odnośników kulturowych. bzz, przechodzą skojarzenia po synapsach i już jest pełen obraz. Emanacja. Wariabilizm. Panowie w togach łażą po aeropagach, łypią oczami, emanują czystą inteligencją, wypatrują absolutu, mijają się na rogach ulic.
a Gośka układa jabłka na talerzu i walczy z niesfornym swiatłem, żeby uśmiertelnić naturę na stole. bezkrwawo niby, ale nie bez trudu. \
Session mode soundtrack.
I kubki.
wszędzie dookoła.
po kawie.
z kawą
z herbatą zieloną, czerwoną, białą, zwykłą, angielską, afrykańską, pachnącą, owocową.
I okno.
się zmieniają pory dnia. kąt padania światła. natężęnie słońca. zachmurzenie.
hałasy z ulicy się zmieniają, nierówne fale kakofonii dźwięków (albo bezdźwięcznie, kiedy się owo okno zamknie )
a filozofia niezmienna.
każdy ma swoją sesję.
Ja połykam Kanta,
Gośka układa w kuchni jabłka w martwą naturę
ja się bawię trudnymi słowami, które z początku nic nie znaczą, potem, w miarę czytania, nabierają nieco sensu, wreszcie są po prostu słowami z całym ciężarem gatunkowym i znaczeniowym, z całą masą konotacji i odnośników kulturowych. bzz, przechodzą skojarzenia po synapsach i już jest pełen obraz. Emanacja. Wariabilizm. Panowie w togach łażą po aeropagach, łypią oczami, emanują czystą inteligencją, wypatrują absolutu, mijają się na rogach ulic.
a Gośka układa jabłka na talerzu i walczy z niesfornym swiatłem, żeby uśmiertelnić naturę na stole. bezkrwawo niby, ale nie bez trudu. \
0 komentarze: