• Home
  • Posts RSS
  • Comments RSS
  • Edit
  • o tym dlaczego się nie powinno zasypiać na wykładach

    18 maja 2011
    Wykłady wieczorne przy Rynku Głównym mają coś z absolutnego absurdu.
    Z oknami zamkniętymi wytrzymać się nie da, bo duszno.
    Przez okna otwarte wpada do sali wykł. wszystko, co też na Rynku się dzieje, a dzieje się zwykle dużo, łącznie z gitarowym graniem (dobrze się słucha o socjo przy gitarze) i wrzeszczeniem aktywistów przez megafony (źle się słucha o czymkolwiek).
    słońce plus ciepło plus gitara plus głos monotonny wykładowcy i już ma przykładowy Student szansę wyśnienia sobie SocjoKoszmaru.

    Oto jednostka stojąca w samym centrum rzeczywistości. Jednostka doskonale zsocjalizowana - której wpojono wszystko, co wpoić się powinno. Że świat z natury jest bipolarny, że społeczno-ekonomiczne różnice nie są niczym nienormalnym, że musi iść do szkoły, na studia potem, założyć Rodzinę (jako podstawową komórkę społeczną dla dobra społeczeństwa i utrwalenia zastanego porządku społecznego), okiełznać swoje popędy (więc nie może wstać i wybiec z wrzaskiem z sali, mimo że słuchanie dwie bite godziny o sieci społecznych manipulacji doprowadza jej psychikę do stanu ostatecznego), spełnić się zawodowo (dla dobra społeczeństwa) i oddać się posłusznie Biowładzy, która pragnie tylko wykorzystać jej potencjał (dla dobra społeczeństwa).
    Wmówiono jednostce, że takich pragnie wyborów, że są one zgodne z Normą, a więc Dobre, że są Odpowiednie i nie ma się nad czym zastanawiać, wszystko gotowe, proszę podpisać tu i tu i tu jeszcze i będzie Pani zadowolona, może nie Szczęśliwa, ale Zadowolona na pewno.
    Krótko mówiąc: niezły Matrix, ale tutaj jest jeszcze postać wścibskiego socjologa, który łazi i bada, pyta i analizuje i pisze w kajeciku długaśne zawiłe zdania, które jednostka potem czyta.
    Czyta, uświadamia sobie swoją sytuację i chce natychmiast wstać i wyjść.
    ale się nie da, bo Pan Socjolog mówi, że tak wygląda świat a tam za drzwiami to już za-światy.
    Których albo nie ma, albo są cholernie nudne.
    no to jednostka zostaje, bo co ma robić.

    w tym momencie gitarę z Rynku zagłusza wrzask Aktywistów i jednostka budzi się gwałtownie i jedyne, co jej zostaje po SocjoKoszmarze to niejasne uczucie niepokoju, że nie wszystko jest jak być powinno.
    wstaje więc. i wychodzi.
    a co.

    0 komentarze:

    Prześlij komentarz